środa, 9 września 2009


Pewnego razu szedłem sobie w parku z psem i jak zawsze nigdzie się nie śpieszyłem, a że w pracy zrobiło się troszkę luźniej,gdyż szef wyjechał , postanowiłem trochę się spóźnić. W parku tym jest część mniej odwiedzana ze względu na ruiny bunkrów, dużą ilość pijaków i śmieci. Jednak tego dnia coś mnie tam przyciągało. Nie bałem się ,gdyż słońce mocno rozświetlało to miejsce. Przeszedłem więc próg jakiego dotąd nie przekraczałem. Nie było tak źle, nawet całkiem przyjemnie. Postanowiłem zatem zapuścić się jeszcze dalej. Nagle patrzę , a tu dwie lesbijki bawią się na kocyku. Z wrażenia aż puściłem psa ze smyczy. Był to tak przyjemny widok,że będę tu przychodził częściej.